26,585 steps of madness, fun, and sunshine! ☀️
Today was wild.
26,585 steps.
That’s not just a number – that’s a whole epic family adventure!
We kicked off the day with a calm morning – coffee on the terrace, birds singing, and a peaceful forest walk with Sara and our little dog Roni. It all felt pretty chill... until we hit Energylandia – and then the chaos began! 😄
This is our second time in the park – last time was two years ago, and we were nowhere close to seeing everything. So this year, we planned it smarter: two days in a row. Today was Day One – and it was intense.
We sprinted (sometimes literally) from one ride to another – starting with the kid-friendly zones (our youngest is under 120 cm), then ramping it up with water attractions, rollercoasters, carousels, and even a full 5D cinema experience. Between rides, we squeezed in ice cream breaks, lunch, and a bit of shopping for forgotten essentials (because of course, someone left a bag at home 🤷♂️).
Despite a little allergy scare with Wiktorek (thankfully quickly handled), we all powered through like champs. I honestly don’t know how our kids still had the energy to bounce around by hour eight. I barely knew what my legs were by then 😅
But it was all so worth it.
The laughs. The adrenaline. The sunshine. The shared moments.
I’m proud of myself, and I’m even more proud of our kids – they rocked it!
Tomorrow: Round Two. Let’s see if I have legs left by then 🤣
Moving with purpose, living with joy. That’s what it’s all about. 💪
#actifit #familyadventure #energylandia #dadlife #stepchallenge #activeday #movementmatters #themeparkfun
26 585 kroków szaleństwa, zabawy i słońca! ☀️
Ten dzień to był istny rollercoaster.
26 585 kroków.
To nie tylko liczba – to cała epicka rodzinna przygoda!
Zaczęliśmy spokojnie – kawa na tarasie, śpiew ptaków, spacer do lasu z Sarą i naszym małym psem Ronim. Brzmiało sielankowo... dopóki nie dotarliśmy do Energylandii – i wtedy zaczęło się szaleństwo! 😄
To nasza druga wizyta w tym parku – ostatni raz byliśmy tu dwa lata temu i nie udało się zobaczyć wszystkiego. W tym roku jesteśmy mądrzejsi: dwa dni pod rząd. Dziś był Dzień Pierwszy – i był intensywny.
Pędziliśmy (czasami dosłownie) od jednej atrakcji do drugiej – zaczynając od stref dla najmłodszych (nasz najmłodszy ma poniżej 120 cm), a potem przeszliśmy do wodnych szaleństw, rollercoasterów, klasycznych karuzel i nawet kina 5D. Po drodze – przerwy na lody, obiad i zakupy zapomnianych rzeczy (bo oczywiście jakaś torba została w domu 🤷♂️).
Był też mały epizod z reakcją alergiczną u Wiktorka (na szczęście szybko opanowany), ale mimo wszystko daliśmy radę jak mistrzowie.
Szczerze? Nie wiem, jak nasze dzieci miały jeszcze siłę skakać po ośmiu godzinach. Ja już nie czułem nóg 😅
Ale było warto.
Śmiech. Adrenalina. Słońce. Wspólne chwile.
Jestem dumny z siebie, ale jeszcze bardziej z naszych dzieci – dali czadu!
Jutro: Runda Druga.
Zobaczymy, czy moje nogi się jeszcze podniosą 🤣
Ruch z sensem, życie z radością. O to w tym chodzi. 💪
#actifit #rodzinnaPrzygoda #energylandia #życieTaty #wyzwanieKroków #aktywnyDzień #ruchToZdrowie #parkRozrywki
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
