Zasiedzieliśmy się wczoraj _ dzisiaj przy grze planszowej "Odmęty grozy " (ang unfanthomable) wróciliśmypo 1 s nocy... rano okazuje się że idę do biura. Ok przeżyłbym, przemęczył ale rozmowa telefoniczna z "koleżanką " I którą zastępuję zyechała mi dzień po całości.
Nie mam pola manewru przy współpracy w toksycznej atmosferze, nie wydaje mi się żebym miał wybór.
Poszło o górne drzwi wieży (taras, wyjście doid Dzwonów na 45 m ( zawias zepsuł się rok temu, ratusz nie naprawi tego pewno przez kilka lat, gołębie zaczęły paskudzić i gniazdować w środku. ) M. Zostawia drzwi otwarte żeby wchodzący turyści nie musieli się z nimi mocować.
Nie chce mi się o tym pisać, w warunkach dzisiejszego dnia jestem chyba cokolwiek nadwrażliwy. Trzy osoby które zajrzak dziś do biura zrobiły obrót jakiego dawno nie widziałem. Wszedłem raz z nimi na wieżę I trochę chodziłem po miasteczku. Nadużywam dziś fb . Dzwonię do dwóch Lidii życzeniami imienionowo urodzinowymi, czas się toczy.
Prawie nic nie przeczytałem :(
Znalazłem kamyczek z sąsiedniego miasteczka T. Tam dziś jest w lotku.
Nawet w splinterlands pograłem ale nie wciąga.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io