Hello, today I don't have much to talk about again, because my studies took up practically the whole day. I got up in the morning to take care of the housework and have some time to myself before class. I spent some time with my cats because I recently started to feel that they were a little lonely, and since I had remote classes, I could easily devote some time to my pets. Then I had to start studying, so I logged in and half the day was gone. Despite the online classes, there was quite a long break between them. My girlfriend was at work, so I decided to surprise her and bring her some takeaway food. I hurried so cleverly that I arrived with the bags still warm and hit the spot, because it turned out that due to the weekend, she was stuck at work with food. After delivering the food, I returned home and saw that I still had some time before my next class. So I decided to take care of my own business and hang around town to take care of some errands. After that, I had to hurry home to make it to my next class. I was a little late, but luckily, the professors also seem to be getting used to this format and give us all a moment to prepare before starting. The relaxed style of the classes so far also allowed me to take care of things at home, such as keeping it warm and looking after my cats. Nevertheless, I still had to actively participate in the lessons and be present once they got going. While the first few minutes allowed me some freedom, the next ones slowly drained my energy, so I spent the rest of the day slacking off in front of the computer. The classes also prevented me from enjoying the day, as it turned out that they ended very late again. Because of this, I had very little time left for myself.


Witam serdecznie, dziś znowu nie mam za dużo do opowiadania, bo praktycznie cały dzień zajęły mi studia. Wstałem rano, żeby zająć się gospodarką i mieć chwilę czasu dla siebie przed zajęciami. Spędziłem go trochę z moimi kotkami, ponieważ od niedawna zacząłem mieć wrażenie, że czują się one odrobinę samotne, a skoro lekcje miałem zdalne, mogłem spokojnie poświęcić trochę czasu pociechom. Potem musiałem już zaczynać naukę, zalogowałem się więc i tak minęła mi połowa dnia. Mimo zajęć online, pomiędzy nimi wkradła mi się dość spora przerwa. Moja dziewczyna była akurat jeszcze w pracy, dlatego postanowiłem zrobić jej niespodziankę i przywieźć jedzenie na wynos. Pospieszyłem się z tym na tyle sprytnie, że na miejsce dotarłem z jeszcze ciepłymi torbami i trafiłem akurat w punkt, bo okazało się, że z powodu weekendowego dnia, krucho stała ona z jedzeniem w robocie. Po doręczeniu przesyłki, wracając do domu zobaczyłem, że nadal została mi chwila przed kolejnymi zajęciami. Postanowiłem więc, iż zadbam również o swoje interesy i pokręcę się jeszcze po mieście, w celu załatwienia bieżących spraw. Po wszystkim musiałem już spieszyć się do domu, by zdążyć na kolejną lekcję. Troszkę się spóźniłem, ale na szczęście profesorowie także wyglądają jakby dopiero przyzwyczajali się do takiego formatu i dają nam wszystkim chwilę przygotowań przed rozpoczęciem. Luźny styl dotychczasowych zajęć pozwalał mi również na ogarnianie spraw w domu, między innymi na utrzymywanie w nim ciepła, czy też doglądanie moich kotków. Mimo wszystko cały czas musiałem brać aktywny udział w lekcjach i być obecnym w czasie kiedy się już rozkręciły. O ile pierwsze minuty pozwalały mi na swobodę to już kolejne powoli wysysały ze mnie energię, dlatego resztę dnia spędziłem zamulając przed komputerem. Zajęcia też nie pozwalały mi na cieszenie się dniem, bo okazało się, że kończą się znowu bardzo późną porą. Z tego powodu czasu dla siebie zostało mi już naprawdę niewiele.
 This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io 
 
 
  
  
  

