35 Degrees, a Wild River in the Pool and an Evening Walk
When the sun is blazing and the heat feels like it’s melting you down, you need to find a way not to turn into a puddle. Today my plan was simple: going back and forth between the pool and the terrace. Only in the evening, when the sun calmed down a bit, I went for a walk with my husband – just our little reset time.
But before the walk, there was of course the lively garden plot chaos. The long weekend has started, so the family arrived at the allotment. The kids had a blast – running between garden pools, visiting me and then my parents just across the fence. The toughest ones even tried the trampoline, but thankfully in moderation (in this heat it’s almost an extreme sport 😅).
The highlight of the day though was our very own wild river in the pool! It only took a little effort – the whole crew running along the walls of the pool, and the power of legs created a strong current. Suddenly the water was spinning and we all felt like in an aqua park. The kids were squealing with joy, and the adults laughed that such a simple idea brought so much fun.
To sum up – despite 35 degrees and a whole day spent in the water, I’m ending the day with 10,000 steps, which is my essential minimum. 🌿💪
Today’s count: 10k steps 🚶♀️
Fitness: maintained, humor: absolutely on point 😎
35 stopni, rwąca rzeka w basenie i wieczorny spacer
Kiedy żar leje się z nieba, trzeba znaleźć sposób, żeby nie zamienić się w roztopioną kostkę lodu. Dziś u mnie plan dnia był prosty: kursowanie między basenem a tarasem. Dopiero wieczorem, gdy słońce trochę odpuściło, wybrałam się z mężem na spacer – ot, takie nasze chwile resetu.
Ale zanim spacer, to oczywiście działkowy gwar. Zaczęło się długie weekendowanie, więc na działkę zjechała się rodzinka. Dzieciaki miały raj – biegały między ogrodowymi basenami, zaglądały raz do mnie, raz do moich rodziców za płotem. Najtwardsi jeszcze próbowali sił na trampolinie, ale na szczęście z rozsądkiem (w taki upał to prawie sport ekstremalny 😅).
Największą atrakcją dnia była jednak nasza własna rwąca rzeka w basenie! Wystarczyło trochę wysiłku – cała ekipa biegała wzdłuż ścian basenu, a siła nóg zrobiła swoje. Nagle woda zaczęła kręcić prąd, a my poczuliśmy się jak w aquaparku. Dzieciaki piszczały z radości, a dorośli mieli ubaw, że taki prosty pomysł potrafi dać tyle frajdy.
Podsumowując – mimo 35 stopni i całego dnia w wodzie, kończę dzień z 10 000 kroków, czyli moim niezbędnym minimum. 🌿💪
Dziś na liczniku: 10k kroków 🚶♀️
Forma: podtrzymana, humor: jak najbardziej 😎
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
-